Jak ten czas szybko leci. Nie mogę uwierzyć, że to już równo 5 tygodni minęło. Przecież ostatnio siedziałam na kanapie z wielkim brzuchem i narzekałam, że już, NATYCHMIAST chcę urodzić :).
Jest dobrze. Roma jest przecudowna, śpi pięknie, jest cierpliwa i wyrozumiała. Dzięki temu jakoś sobie radzę – bo od 8 dni jestem z dziećmi sama. Strasznie się tego bałam i początkowo wręcz miałam ogromnego doła, ale czas leci, a my jakoś dajemy radę :).
Marcelek jak to Marcelek, jak zawsze potrzebuje 150% uwagi, ale uważam, że się super zachowuje. Jest naprawdę troskliwy w stosunku do siostry, reaguje na każdy jej płacz, ciągle ją przytula, głaszcze i całuje. I budzi – doprowadza mnie to do szału. Co ona uśnie, to on wchodzi to sypialni i się wydziera, a ja się wkuuuuuuurzam na maksa, bo ona oczywiście się budzi. Na szczęście jest już przyzwyczajona do braciszka, nie płacze i się nie boi.
Ja mam czasem dosyć, mam ochotę wyjść, pójść do kina, lumpeksu, na kawę. Dosyć często się również irytuję niestety na Marcelka, gdy słyszę cały dzień: pocitaj, pobuduj ze mną domek, pobaw się, polataj samolotem, do mamusi, itd itp, mam ochotę uciec wtedy. A na dodatek zawsze po takiej akcji-irytacji wkurzam się na siebie, że nie powinnam się irytować, bo to przecież małe dziecko i po prostu chce uwagi, więc wpadam w takie błędne koło. Dobrze, że ostatnio odwiedzała nas trochę częściej moja najmłodsza siostra, bo Marcel ją uwielbia i świetnie się razem bawią. Dzięki Basiu!!!
Na razie z dziećmi na spacerku sama byłam raz i nie było źle, tyle tylko, że Marcelek się mocno zmęczył – pod koniec spaceru siadał na chodniku, kładł się na ziemi, a ja nie miałam mu jak pomóc. Zamówiłam więc dostawkę do wózka, ma dojść poniedziałek-wtorek i jestem bardzo ciekawa jak się u nas sprawdzi.
Święta były nudne i takie nieświąteczne, nawet nie chce mi się o nich za bardzo pisać. Najważniejsze, że dzieci zadowolone. W przyszłym roku to chciałabym do jakiejś leśniczówki w góry pojechać, może się uda? 🙂
Zaczęłam czytać ‚Dzieci w Paryżu nie grymaszą’ i muszę napisać, że bardzo podoba mi się ta książka. Przeczytałam dopiero 100 stron, ale ciekawe spostrzeżenia są w niej zawarte na temat dzieci i generalnie napisana jest fajnym, lekkim językiem.
A skończyłam czytać ‚Obscenariusz’ Kuczoka i wielkie wow. Zresztą Kuczok pisze genialne książki, jest mistrzem słowa, jego ‚Spiski tatrzańskie’ są cudowne, a ‚Obscenariusz’, no cóż, trochę obsceniczny ale mocno zachęcam do lektury.
Pozdrawiam wszystkich gorąco! 🙂
Ps. Podanie o paszport dla Romy złożone (zdjęcie się w końcu udało zrobić), bilety do Berlina skąd odlatujemy do Lizbony kupione, mieszkanie w Lizbonie zarezerwowane, nie doczekam się chyba :))). To już niecały miesiąc nam został, juhuuuuuuuuuuu.

