Dzisiaj z rana mąż zarządził – idziemy gdzieś na śniadanie. Tylko gdzie? Drukarnia, Brednia, Piknik już były, fajnie by było czegoś nowego spróbować. Przypomniało mi się, że jeszcze w Spółdzielni nie byliśmy, szybko sprawdziliśmy na stronie czy serwują śniadania – tak, dodatkowo jest otwarte już od 9, więc w autobus i do Off Piotrkowskiej.
Wrażenia tylko i wyłącznie pozytywne – menu śniadaniowe krótkie (co mnie bardzo cieszyło, bo zawsze mam problem z wyborem) i ciekawe – każdy znajdzie coś dla siebie, bo jest i tradycyjne śniadanie i słodkie naleśniki.
Jest tam również kącik dla dzieci – Marcel zajął się kolejką, rysował kredą po tablicy, gotował dla nas zupę na kuchence:).
Jest przestronnie, są wielkie stoły przy których można biesiadować rodzinnie bądź z przyjaciółmi, miła obsługa. Są również takie mini delikatesy gdzie można kupić smaczne jedzenie i soki.
Jedzenie – pyszne i bardzo sycące, w cenie kawa bądź herbata.
Cenowo – bardzo przystępnie – najdroższe śniadanie 12zł, no żyć nie umierać ;))).
Chyba będzie to nasze ulubione miejsce śniadaniowe, nie tylko ze względu na samo śniadanie, ale również ze względu na przestrzeń dla dzieci, która nie jest duża ale dosyć dobrze doposażona, a co za tym idzie – latorośl zajęta, a rodzice mają spokój :))).
Pozdrawiamy ze słonecznej Łodzi!!!
super zdjecia 😛
dziękuję i witam 🙂