Brandenburgia rowerem
Od jakiegoś czasu, coraz bardziej odkrywam w sobie pasję rowerową. Zaczęło się rok temu, kiedy z siostrą i córeczka przejechałyśmy ponad 70km z Gdyni na Hel (o naszej wyprawie możecie poczytać tutaj). Tak dobrze mi się jechało – wiatr we włosach i wolność w sercu.
Potem miałam rowerowa przerwę, a teraz sytuacja sprawiła, ze jesteśmy na miejscu i eksplorujemy okolice. Znów wiec wsiedliśmy na rowery i jeździmy na wycieczki dłuższe i krótsze.
Nasze dzieci bardzo lubią jeździć na rowerach i udaje nam sie wykręcić 30-36km dziennie. Wiadomo, czasem marudzą, ciągle są głodne 😉 ale pod koniec wycieczki zawsze są zadowolone :).
Dzisiaj chciałabym Wam opisać nasza ostatnia trasę: Panoramaweg Werderobst.
Cała ta trasa ma 22 km, zaczyna się w Werder a kończy w Groß Kreutz (Havel).
Więcej szczegolow tej trasy możecie znaleźć np. tutaj
My zaczęliśmy w Petzow na parkingu i skończyliśmy w Lilienthal-Denkmal i wracaliśmy inną trasą, ale albo można wrócić tą samą drogą albo skończyć na stacji kolejowej w Groß Kreutz i tak wrócić do domu.
Brandenburgia rowerem – opis trasy Panoramaweg Werderobst:
Trasa jest dobrze przygotowana i oznaczona takim znakiem:
Jedzie się bardzo przyjemnie, cały czas asfaltem. Jest kilka górek pod które trzeba podjechać ale to tylko dodaje uroku tej trasie bo później super się z tych górek zjeżdża :).
Trasa biegnie wśród sadów, łąk i pól i jest to bardzo kojący widok. My spóźniliśmy się trochę na rozkwit drzewek owocowych ale i tak było bardzo przyjemnie.
Wbrew naszym obawom nie było wielu innych rowerzystów i jechało się naprawdę bardzo przyjemnie.
Po drodze koniecznie skosztujcie przepysznych lodów w Derwitz. Ja wzięłam kawę mrożona i też była bardzo smaczna.
My trasę rowerowa Panoramaweg Werderobst zakończyliśmy na Lilienthal-Denkmal – czyli miejscu w którym odbył się pierwszy lot Otto Lilienthala – niemieckiego konstruktora i pilota pierwszych szybowców. Jest tam bardzo przyjemnie, pomnik zaprojektowany przez Wilfrieda Statta robi wrażenie.
Stamtąd wracaliśmy zupełnie inną droga łącząc kilka tras rowerowych.
Też było bardzo przyjemnie (chociaż początkowo było bardzo dużo piachu i trzeba było prowadzić rowery) no i na tej trasie koniecznie trzeba mieć że sobą mapę bo łatwo sie zgubić.
Jeśli jesteście ciekawi jak wracaliśmy, to nasza trasa powrotna wyglądała mniej więcej tak:
Mnie trasa rowerowa Panoramaweg Werderobst bardzo sie podobała i w przyszłym roku musimy koniecznie zdarzyć na czas kwitnienia drzewek. Myślę też, że jesienią musi być tam super :).
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanych wycieczek rowerowych!