Pozostał mi tydzień do terminu porodu, a mnie nosi jak zawsze :). Ciężko mi się co prawda stoi, chodzi i siedzi, ale na rowerze jeszcze daję radę ;). Na ten weekend miałam wielka ochotę jechać nad morze, ale po przemyśleniu…
Ostatnie tygodnie przed porodem mam mega intensywne. Ciagle coś się dzieje; wyjazdy, odwiedziny, urodziny, pikniki. Do tego stopnia wręcz, ze mam 12 dni do terminu porodu a torba nawet niespakowana do szpitala i koniecznie muszę się za to wziąć dzisiaj…