Atrakcje dla dzieci lubuskie
Atrakcje dla dzieci lubuskie:
Ostatnią cześć naszych wakacji spędziliśmy na ziemi lubuskiej.
Bardzo lubimy te tereny, a dawno nas tu nie było więc stwierdziliśmy, że jedziemy – zwłaszcza, że morze nad które najpierw chcieliśmy jechać wydawało nam się straszliwie zatłoczone.
Do Kostrzyna nad Odrą z Berlina mamy 1.5h jazdy samochodem, można z łatwością też dojechać pociągiem.
Lubuskie – atrakcje dla dzieci
Podczas naszego pobytu byliśmy bardziej stacjonarni niż zwykle, gdyż najeździliśmy się w poprzednich tygodniach. Ale udało nam się odwiedzić kilka miejsc:
Ośno Lubuskie
położone nad rzeką Łęcza i jeziorem Reczynek, posiada bardzo przyjemną starówkę i otoczone jest murem obronnym z XIV-XV wieku. Na starówce znajdziecie też piękny budynek ratusza oraz kościół gotycki. Ośno Lubuskie było kiedyś potęga konwaliową – znani na cały świat sprzedawali sadzonki konwalii do Ameryki, Australii oraz Europy. Lubię sobie wyobrażać jak takie miasta wyglądały w szczycie świetności – szkoda, że te złote czasy już minęły.
Kąpielisko nad jeziorem Reczynek jest bardzo przyjemne i zadbane. Są ratownicy, pomost, toalety i przebieralnie, a w wodzie jest wydzielona strefa dla maluchów. Zaraz obok jest nowy plac zabaw, wokol jeziora prowadzi ścieżka pieszo-rowerowa. Zdecydowanie fajne miejsce na słoneczny dzień.
Łagów
Łagow to bardzo przyjemna wieś położona między dwoma jeziorami: Łagowskim i Trześniowskim. Znajduje się tam również dobrze zachowany zamek joannitów.
Panuje tam miły wakacyjny klimat, my byliśmy już drugi raz. Zjedliśmy obiad i wypożyczyliśmy rower wodny i popływaliśmy po jeziorach. To była bardzo przyjemna wizyta i żałowaliśmy, że nie zatrzymaliśmy się w Łagowie na polu namiotowym.
Następnym razem!
Lubniewice
Miasteczko pięknie położone nad jeziorami Lubiąż i Krajnik. My odwiedziliśmy tam plaże, która jest zadbana i przyjemna. Przy plaży jest plac zabaw, bar z rybką, zjeżdżalnia, pomost.
Wzdłuż jeziora biegnie ścieżka pieszo rowerowa, zaraz obok jest Park Miłości Wisłockiej, która w Lubniewicach poznała miłość swojego życia.
Ogólnie przyjemne miasteczko (jedno z najmniejszych w Polsce) z wakacyjnym klimatem.
Atrakcje dla dzieci lubuskie – Majaland Kownaty
Wiecie, że ja nigdy nie byłam w parku rozrywki? Jak zobaczyłam, że do Majalandu mamy tak blisko z miejsca w którym się zatrzymalismy, to nie zastanawiałam się długo i postanowiłam odwiedzić to miejsce :).
W Majaland podobało nam się, chociaż miejsce nie jest duże ale takie w sam raz dla dzieci tak do 10 lat. Byliśmy z córkami w wieku 2 latka i 6 lat i dla tej najmłodszej też było kilka odpowiednich atrakcji (bilet dla małych dzieci jest tańszy).
Jest chodzi o bilety to nasze kupiliśmy na grouponie – były 30% tańsze – kosztowały 66zl, a normalnie 99zl, więc naprawdę opłacało się.
Kolejki były dosyć spore i w sumie do każdej atrakcji oprócz tych dla najmłodszych, trzeba było czekać min 10min, a czasem i ponad 30min.
To co mnie się osobiście bardzo podobało, to estetyka miejsca: atrakcje są bardzo ładnie wykonane, jest bardzo zielono, muzyka nie jest ogłuszająca, teren jest czysty i bardzo zadbany, jest kolorowo ale te kolory są stonowane i nie męczą.
Moje ulubione atrakcje w Majaland to statek wikingów i zewnętrzna kolejka górska – wydzierałam się równo, bo ja strachliwa jestem ale fajnie było ;). Polecam :).
Sulęcin
Zachęcona opisem tego miasteczka jako ‚rowerowej stolicy ziemi lubuskiej’ postanowiłam je odwiedzić w drodze do Lubniewic. Oh jakie to było wielkie rozczarowanie! Strasznie tam smutno i nieładnie. Jest kilka ładnych budynków (w tym zamek Joannitów) ale całościowo wrażenie jest marne.
Atrakcje dla dzieci lubuskie – Park Narodowy Ujścia Warty
Podczas naszego pobytu dowiedzieliśmy również Park Narodowy Ujścia Warty.
‚Park został założony dla ochrony unikatowych terenów podmokłych, rozległych łąk i pastwisk, które są jedną z najważniejszych w Polsce ostoją ptaków wodnych i błotnych. Na terenie parku stwierdzono obecność 245 gatunków ptaków, w tym 174 lęgowych. Aż 26 z nich należy do gatunków ginących w skali światowe’ (Wikipedia).
Ludzi w Parku praktycznie nie było, dzięki czemu można podziwiać piękno natury w niezmąconym spokoju.
Podczas naszego pobytu odwiedziliśmy 3 miejsca, które Wam tutaj opisze:
Siedziba Parku w Chyrzynie oraz Ogródek dydaktyczny „Przyrodniczy Ogród Zmysłów”
Od razu po naszym przyjeździe, skierowaliśmy się do siedziby parku w Chyrzynie. Zakupiliśmy tam mapki i pocztówki, weszliśmy na wieżę widokową (która jest kiepska, praktycznie cała zabudowana i czuliśmy się w niej jak w saunie). Przeszliśmy się również po ogródku dydaktycznym. Przyrodniczy Ogród Zmysłów to takie miejsce w którym dzieci mogą dowiedzieć się ciekawostek na temat fauny i flory Parku. Jest też ścieżka bosych stop oraz mała łąka dla pszczół i motyli. Jest ok chociaż szału nie ma ;))).
Ścieżka przyrodnicza „Ptasim szlakiem”
Przyjemna, krótka (2km w jedną stronę) ścieżka pieszo-rowerowa, prowadząca betonową drogą przez tereny lęgowe ptaków. Po drodze ustawione są tablice informacyjne, w budowie jest taras widokowy, a na końcu czeka na nas budka obserwacyjna. Budka podczas naszej wizyty była opanowana przez jaskółki i nie było do niej wstępu :). Weźcie pod uwagę, że ta ścieżka wczesną wiosna może być niedostępna ze względu na wylewanie rzek.
Wieża widokowa na Czarnowskiej Górce
Przyjemny punkt widokowy, bardzo fajnie zaaranżowany pod kątem dzieci. Wieża widokowa ma 16m, rozpościera nie z niej piękny widok.
Pod wieżą przygotowano takie stacje edukacyjno-sprawnościowe, fajny pomysł na zabawę dla najmłodszych.
Znajdują się tam też ogromne modele czajek – fajny pomysł.
Ziemia lubuska – gdzie spaliśmy
Fish Camp w Ownicach
Na ten pobyt nastawiliśmy się, że będziemy spać pod namiotami.
Nasz wybór padł na Fish Camp w Ownicach – i cóż mogę napisać, zadowoleni byliśmy średnio. Nie jest to tak naprawdę do końca wina samego campingu – który zdecydowanie jest bardziej przeznaczony dla użytkowników camperow niż namiotów, a także jak sama nazwa wskazuje – dla wędkarzy. Jest czysto, jest prysznic i ubikacja, nie ma niestety żadnego miejsca do przygotowywania posiłków ale jest plac zabaw dla dzieci. Goście campingu są nastawieni na połowy więc dzieci też że sobą nie zabierają i my byliśmy jedyną rodziną w tym miejscu.
Właściciel jest miły, a cena przystępna – my za dwa namioty, dwoje dorosłych i dwoje dzieci, auto – zapłaciliśmy 76zl. Jeśli jednak szukacie wakacyjnej atmosfery i towarzystwa dla dzieci, to wybierzcie inny camping – my tak zrobimy następnym razem. Camping np. w Łagowie wydawał nam się bardzo przyjemny, a i samo miasteczko jest fajne.
Muzeum Łąki w Owczarach
Muzeum Łąki w Owczarach o nasze tegoroczne odkrycie – jest to miejsce prowadzone przez Klub Przyrodników i oprócz muzeum można tam również nocować. Pokoje są bardzo proste, dostępna jest wspólna kuchnia i wspólna łazienka (ale podczas naszego pobytu byliśmy tam zupełnie sami). Cena również super: 40zl/osobę. Jedynym minusem jest lokalizacja przy samej ruchliwej drodze ale ogromnym plusem jest zagroda ze zwierzętami, gdzie moje córki kompletnie przepadły. Są kozy, owce, koń, baran – można zwierzęta karmić i spędzać z nimi czas. Moje dzieci były naprawdę zachwycone. Dodatkowo teren jest spory, zaraz obok domu zaczyna się ścieżka edukacyjna, a na miejscu często odbywają się rożne ciekawe warsztaty (np. ostatnio z wikliniarstwa) – bo bieżące informacje zajrzyjcie do nich na stronę na fb.
W tych dwóch miejscach nocowaliśmy, ale od dawna na swojej liście do odwiedzenia mam jeszcze te 3 miejsca:
Pałac Mierzęcin Wellness & Wine Resort (to juz zachodniopomorskie ale w niedalekiej odległości)
Ziemia lubuska z dziećmi – gdzie jesc
Jedliśmy w kilku miejscach ale ogólnie, że tak napiszę – szału nie ma.
Kostrzyn nad Odrą – stolowaliśmy się w restauracji Artisan.
Wnętrze i budynek są bardzo przyjemne, położenie również – w parku, z tarasu jest widok na plac zabaw dla dzieci. No ale niestety – miejsce z takim fajnym potencjałem, a jedzenie średnio smaczne. Danie dla dzieci z nugetsami okropne, kurczak twardy, sałatka dla dzieci oblana sosem. Ja wzięłam sałatkę szefa kuchni i o mój bose, było w niej wszystko: taki totalny, niesmaczny miszmasz po którym przez cały dzień cieżko się czułam.
Słońsk – Spółdzielnia socjalna”Swojskie Jadło” – tutaj chociaż miejsce nie wyglada zachęcająco, to jedzenie jest super. Domowe, robione na miejscu, codzienne menu można sobie sprawdzić na ich stronie na fb .
Łagów – Restauracja „Pod Lipami” – jedzenie ok, ale nas zachęcił fakt, że do restauracji należy parking na którym mogą parkować goście 😉 (w pozostałych miejscach jest naprawdę cieżko z parkowaniem)
Lubniewice – Przystań Lubniewice – to jest taki bar na campingu. Jest bardzo mały wybór jedzenia(hamburger, hot dog, pierogi), ale jak chcecie bezstresowo zjeść z dziećmi, to może być to dobry pomysł. Jest plac zabaw, plaża, leżaki.
Nasze wakacje na ziemi lubuskiej były bardzo przyjemne i spokojnie. To nie była nasza pierwsza wizyta i jeśli chcecie poczytać o tej poprzedniej (sprzed 4 lat), to tu podrzucam linka.
Ogólnie bardzo polecam lubuskie, moim zdaniem to bardzo mało znane tereny w Polsce, a atrakcji znajdziecie naprawdę sporo.
Pozdrawiam!
Sporo atrakcji, a myślałem, że dla dzieci nie znajdzie się tam za wiele ciekawych rzeczy. Miłe zaskoczenie 🙂