Jak wyjeżdżałam, to tak sobie obiecywałam, że pisać będę co najmniej co drugi dzień. Ale oczywiście, nie było mi dane. Co odpalałam kompa, to było: mama bajkę!!! O dżizas, potrzebuję drugiego komputera! :), albo tysiąca bajek na dvd. A teraz…
Witajcie! Jesteśmy! Do Lizbony dotarliśmy już w niedzielę przed południem, ale dopiero dzisiaj mam chwilkę żeby wszystko opisać (pada). Podróż oczywiście rozpoczęliśmy w Łodzi – mój Tata zawiózł nas do Warszawy. Trochę za późno wystartowaliśmy, ale udało nam się dotrzeć…
Tak już się zbieram z tym wpisem parę dobrych miesięcy, a niedługo to już będę mogła napisać, że lat :). Na Malcie byliśmy dwa lata temu w kwietniu, wróciliśmy w Wielką Niedzielę. Wybraliśmy się tam, gdyż znaleźliśmy bardzo tanie bilety…
Ja już żyję naszą podróżą i nie mogę się jej doczekać, codziennie sprawdzam pogodę (dzisiaj było 11 stopni i pochmurnie), czytam przewodnik i różne strony internetowe. Jednym słowem mam reisefieber :). Niestety jak to bywa u nas jak mój mąż…
Strefa komfortu – dla każdego znaczy co innego, ja czuję, że w mojej strefie zasiedziałam się za mocno. Dzisiaj, przeglądając internety, trafiłam na bardzo ciekawą stronę i post na niej: tutaj. Dotarło do mnie dobitnie (bo wcześniej gdzieś się tam…
U nas super! Jesteśmy już od tygodnia w komplecie, Łukasz wrócił z pracy i jest super. W między czasie Romcia nam się trochę pochorowała – miała bardzo mocny kaszel i katar, było nawet przepisane skierowanie do szpitala i antybiotyk, ale…
Postanowiłam zrobić małe podsumowanie zdjęciowe roku 2013. Ale udało mi się tylko do lipca, ciąg dalszy nastąpi :). To był taki dziwny rok, taki pełen oczekiwania. Było kilka podróży i dużo czasu który spędziliśmy całą rodziną. Było w porządku, chociaż…
Jak ten czas szybko leci. Nie mogę uwierzyć, że to już równo 5 tygodni minęło. Przecież ostatnio siedziałam na kanapie z wielkim brzuchem i narzekałam, że już, NATYCHMIAST chcę urodzić :). Jest dobrze. Roma jest przecudowna, śpi pięknie, jest cierpliwa…
I jeden dzień :). Jak to szybko wszystko leci, aż trudno mi w to uwierzyć, jeszcze niedawno na brzuch narzekałąm i Romę do wyjścia namawiałam, a teraz już tyle czasu za nami razem :). Roma waży już 4800g, czyli od…
Tak się już zbieram do napisania tego posta od paru dni. W końcu dzisiaj trochę ładniejsza pogoda, to i pisać się bardziej chce :). Urodziłam córeczkę – totalna niespodzianka. Taka, że Mężowi mojemu to położna dwukrotnie pokazywała zanim uwierzył :).…
Wczoraj miałam okazję uczestniczyć w bardzo ciekawym wydarzeniu – Restaurant Day. Dzidziuś się nie spieszy, to sobie przynajmniej trochę pojadłam :))). Restaurant Day odbywa się cztery razy do roku i polega on na tym, że w tym dniu każdy może…